witam Dlaczego jest tak, że reklamując kredyt skupiamy się jedynie na wyssanych z palca zaletach. Ile razy się słyszy - bez formalnosci, szybko, od ręki, tanio itp Nigdy jedna nie mówi się o wysokości oprocentowania kredytu, rzec można trzyma się to w tajemnicy. Klient widząc ofertę myśli - kurcze rewelacja, ale jak widzi w biurze papiery podpisania umowy, przestaje się uśmiechać...przecież to zwykłe naciąganie ...
To nie naciąganie tylko marketing. Żaden klient nie przyszedłby do oddziału znając wszystkie minusy oferty. Na tym polega sprzedaż